O tym, że Cypr jest jest wyspą kotów wiedzieliśmy przed wyjazdem, ale nie spodziewaliśmy, że to wierne porównanie! Kotów na każdym kroku jest… mnóstwo!

Zaczęło się po przylocie od hotelu.

Pomyśleliśmy, że jest to być może charakterystyka tego miejsca. Spotykaliśmy się z licznymi populacjami kotów chociażby w wybranych hotelach w Tunezji. Były co prawda przez niektórych dość ewidentnie wypraszane z restauracji, ale po terenie lobby spacerowały niezwykle swobodnie. Nie trzeba dodawać, że łasząc się do gości.

Nasze wątpliwości zostały rozwiane kilka chwil później, kiedy wyruszyliśmy na pierwszy spacer po Paphos. Chcąc czy nie chcąc, spotykamy je na każdym skwerku, przy każdym hotelu, pomiędzy kwiatami i krzewami. Nie przejmuje ich ruch uliczny. Razem z turystykami są integralną częścią nadmorskich deptaków.

Tym bardziej, że gości hotelowi są wyraźnie pozytywnie usposobieni dla czteronożnych osobników. Dokarmiane są systematycznie, stąd wszystkie wyglądają naprawdę dobrze! Co jakiś czas można znaleźć zorganizowane grupy po 5 – 6 kotów, które wspólnie coś majstrują.

Koty to nie tylko domena kurortów i okolic hoteli. Spotykamy je często przemierzając wyspę wzdłuż i wszerz. Na poboczach autostrady co jakiś czas można znaleźć przetrącone zwierzęta. Wyda się jednak, że są systematycznie zbierane przez odpowiednie służby porządkowe.

Wyspa Kotów… z pewnością to dużo mniej niebezpieczne, niż wszechobecne psy w rumuńskim Bukareszcie. Pamiętajcie jednak o kociej sierści, jeśli ktoś z Waszej rodziny ma na nią alergię. Pobyt na wyspie może się zmienić w jedno wielkie piekło 🙂